Doprowadziło to do szeregu protestów lokalnych, z których najbardziej znane były te w Miętnem, gdzie w marcu i kwietniu 1983 r. młodzież z Zespołu Szkół Rolniczych zorganizowała strajk okupacyjny oraz we Włoszczowie, gdzie do podobnego protestu doszło kilka miesięcy później – w grudniu tego roku. W pierwszym przypadku – wyniku negocjacji – władze zgodziły się na krzyż w bibliotece, w drugim również (przynajmniej chwilowo) krzyże pozostawiono. W obu uczestników strajku oraz wspierających ich (np. nauczycieli) poddano represjom.
Polki w obronie krzyża
Mimo jednak tych głośnych protestów akcja usuwania krzyży z budynków użyteczności publicznej, w tym szkół, była kontynuowana. Protestowali hierarchowie, protestowali księża. Bezczynni nie pozostawali jednak przede wszystkim sami parafianie. Tak było również w miejscowości Zielonki w województwie kieleckim w 1985 roku w miejscowej szkole podstawowej.
Otóż 23 kwietnia tego roku do gabinetu dyrektora tej placówki przybyła grupa dwudziestu kobiet, które zażądały ponownego powieszenia zdjętych krzyży. Ten zgodził się na rozmowę z trzema z nich, m.in. Zofią Kamińską oraz Kazimierą Zygułą. Ta druga, mimo, że była osobą bezpartyjną, to była również małżonką sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR. Dyrektor – jak potem informowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – przekazał im „emblematy religijne w celu wyniesienia ich poza obszar szkolny”.
Dodatkowo w trakcie tej rozmowy zauważył, że zniknęły mu klucze do budynków szkolnych – szkoła mieściła się w trzech różnych budynkach. Do ich zabrania przyznała się Zyguła, która miała stwierdzić, że „odda je swojemu mężowi”. Po odzyskaniu przez dyrekcję kluczy okazało się, że zostało ponownie zawieszonych pięć krzyży – cztery w klasach lekcyjnych oraz jeden na szkolnym korytarzu.
Kontrakcja „władzy ludowej”
W reakcji na te wydarzenia o przywłaszczeniu kluczy – mimo ich późniejszego dobrowolnego zwrotu – poinformowano inspektora oświaty i wychowania w Sędziszowie oraz naczelnika gminy. Postanowiono również „przeciwko osobom naruszającym świecki charakter szkoły” skierować wnioski do kolegium ds. wykroczeń. Ponadto Kuratorium Oświaty i Wychowania w Kielcach przymierzało się do zmian organizacyjnych w Szkole Podstawowej w Zielonkach, czyli do likwidacji „z uwagi na trudne warunki lokalne i sanitarne” klas 4-8, które – co zapewne było jedynie „zbiegiem okoliczności” – mieściły się w oddzielnym budynku, zapewne właśnie tym, w którym powieszono krzyże.
***
Dzisiaj szkoła ta nosi imię Jana Pawła II. Tak na marginesie, wydarzeń z 1985 roku nie uznano za warte przypomnienia w jej historii. A – szczególnie w kontekście kolejnej fali walki symbolami religijnymi w budynkach użyteczności publicznej (w tym w szkołach) – szkoda…